Krakowski 55-latek przyznał się do kradzieży 106 tabliczek czekolady i ich zjedzenia

Mężczyzna w centrum Krakowa znikał z towarem w plecaku, a potem… wracał po więcej. W trzy dni skradziono 106 tabliczek czekolady, większość zniknęła w jego żołądku, a sprawca trafił w ręce ochrony i policji - czeka go odpowiedzialność karna.
- Sprawdź, co wydarzyło się w centrum Krakowa - niecodzienna seria kradzieży czekolady
- Reaguj i pamiętaj jak postępować - zatrzymanie i konsekwencje w Krakowie
Sprawdź, co wydarzyło się w centrum Krakowa - niecodzienna seria kradzieży czekolady
27 sierpnia pracownica jednego ze sklepów spożywczych w ścisłym centrum Krakowa zauważyła pustą półkę, na której wcześniej stały tabliczki czekolady. Analiza zapisu z monitoringu wykazała, że ponad 70 produktów padło łupem nieznanego mężczyzny, który szybko schował towar do plecaka i opuścił sklep.
Trzy dni później doszło do podobnego zdarzenia - tego samego sprawcę zarejestrowały kamery, gdy wynosił ponad 30 kolejnych tabliczek. Łącznie policja ustaliła, że skradziono 106 sztuk czekolady w różnych smakach, na kwotę przekraczającą tysiąc złotych.
Reaguj i pamiętaj jak postępować - zatrzymanie i konsekwencje w Krakowie
Po drugiej kradzieży mężczyzna wrócił pod sklep. Został rozpoznany przez pracownicę, która powiadomiła ochronę. Interweniujący ochroniarz ujął go i przekazał funkcjonariuszom z Wydziału Sztab Komendy Miejskiej Policji w Krakowie. Zatrzymanym okazał się 55-latek, który trafił na pobliski komisariat.
Podczas wyjaśnień mężczyzna przyznał się do kradzieży. Jak oświadczył, znaczną część skradzionych słodkości zjadł, a pozostałe tabliczki rozdał przypadkowo napotkanym osobom. Skradziony towar nie był już przy nim w chwili zatrzymania.
55-latek usłyszał zarzuty kradzieży. Za takie przestępstwo może grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności. Sprawę prowadzą policjanci Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.
Na podstawie: KMP Kraków
Autor: krystian