Fałszywe e-maile żądają opłat za postój - oszuści podszywają się pod Ministerstwo Finansów

2 min czytania
Fałszywe e-maile żądają opłat za postój - oszuści podszywają się pod Ministerstwo Finansów

W skrzynkach mieszkańców Krakowa pojawiają się wiadomości, które mają wywołać pośpiech i strach — rzekome żądania zapłaty za postój w strefie zastrzeżonej. Nadawca wygląda oficjalnie, ale to pułapka: instytucja, której nazwę widnieje w treści, nie wysyła takich powiadomień.

  • Jak wygląda oszustwo podszywające się pod Ministerstwo Finansów
  • Co to znaczy dla kierowców w Krakowie i jak reagować

Jak wygląda oszustwo podszywające się pod Ministerstwo Finansów

Sprawcy rozsyłają e-maile z informacją o konieczności wniesienia opłaty za postój w strefie zastrzeżonej. Wiadomość zawiera link, który przekierowuje do fałszywej strony imitującej serwis urzędowy i prosi o podanie danych osobowych oraz finansowych. Celem jest wyłudzenie informacji takich jak numery kont bankowych, hasła do skrzynek pocztowych czy inne poufne dane. W komunikacie jasno podkreślono, że Ministerstwo Finansów nie jest nadawcą takich wiadomości.

Oszuści często manipulują wyglądem nagłówków i logo, by wiadomość sprawiała wrażenie autentycznej. Jednym z sygnałów ostrzegawczych jest adres nadawcy — jeśli nie kończy się na “gov.pl”, warto zachować szczególną ostrożność.

Co to znaczy dla kierowców w Krakowie i jak reagować

Dla osoby, która otrzyma taki e-mail, pierwszym odruchem może być chęć natychmiastowego uregulowania rzekomej opłaty. To właśnie na presji czasu opiera się metoda oszustów — szybka reakcja zwiększa ryzyko ujawnienia danych. Zamiast tego warto zweryfikować informację przez oficjalne kanały instytucji, której dotyczy wiadomość, oraz nie klikać podejrzanych linków.

W przypadku podejrzenia oszustwa rekomendowane jest zgłoszenie incydentu do specjalistycznej platformy zajmującej się cyberbezpieczeństwem — CERT — oraz skontaktowanie się z bankiem, jeżeli doszło do przekazania środków. W praktyce pomocne są też proste kroki: sprawdzenie adresu nadawcy, obejrzenie pełnego linku (bez jego otwierania) i zachowanie z ostrożnością załączników.

Mieszkaniec miasta może traktować ten rodzaj ataku jako przypomnienie, że komunikacja urzędowa zwykle przebiega przez oficjalne kanały i rzadko wymaga natychmiastowego podawania haseł czy numerów kont. Jeśli ktoś poczuł presję lub stracił środki — szybka reakcja, zgłoszenie do banku i informacja do odpowiednich służb zwiększają szanse na ograniczenie szkód.

na podstawie: Małopolski Urząd Celno-Skarbowy w Krakowie.

Autor: krystian