Małpki, opony i lodówki wyciągane z rzeki. 25 tysięcy osób posprzątało Wisłę w największej ekologicznej akcji w kraju

Choć nie każdy to widzi, rzeka widzi wszystko. A Wisła, jako Królowa Polskich Rzek, przez lata stała się magazynem po zużytych oponach, butelkach, meblach, a nawet chemii rolniczej. Na szczęście są ludzie, którzy nie czekają na cud – tylko biorą worki i działają. 3. edycja Akcji Czysta Wisła właśnie przeszła do historii. I to z rekordowym wynikiem.
Akcja Czysta Wisła 2025. 233 tony śmieci mniej, czyli realna zmiana dzięki 25 tysiącom rąk do pracy
Od 1 sierpnia do 30 września 2025 roku trwała największa ekologiczna mobilizacja nad polskimi rzekami. Akcja Czysta Wisła po raz trzeci zjednoczyła tych, którym nie jest obojętny los natury. Efekt? 233 tony śmieci zebrane przez 25 690 uczestników w aż 164 miejscowościach. Sprzątano nie tylko samą Wisłę, ale także jej dopływy – m.in. Bug, Narew, Brdę, Wieprz, San czy Pilicę.
Na lądzie, na wodzie, a nawet pod wodą – ekipy wolontariuszy działały wszędzie, gdzie dało się dotrzeć: kajakami, łodziami, pontonami, z neodymowymi magnesami i w rękawicach po łokcie. W akcję włączyli się uczniowie, harcerze, kajakarze, strażacy OSP, firmy i samorządy, a także… psy z Fundacji Duch Leona. Pierwszy raz do akcji dołączyła również Głucha grupa z Fundacji Fonis. Każda para rąk miała znaczenie.
Śmieciowa mapa Polski? Pełna plastiku, styropianu i starych mebli
Największy wróg naszych rzek? Nie jeden, a cały zestaw. Zgodnie z pierwszymi wynikami badań morfologii śmieci, aż połowa odpadów to tworzywa sztuczne – od jednorazowych opakowań po styropian, opony, stare ubrania i części samochodowe. Na porządku dziennym były puszki i butelki, ale prawdziwym symbolem zanieczyszczenia stały się tzw. „małpki” – małe buteleczki po wódce, porzucane masowo nad wodą.
To nie tylko kwestia estetyki. W śmieciach znajdowano też opakowania po nawozach i chemii rolniczej, często z resztkami substancji, które mają niszczący wpływ na życie w rzekach. Mimo to – każda zebrana butelka to jeden krok w stronę czystszego środowiska.
Czysta Wisła to coś więcej niż sprzątanie. To edukacja, rozmowa i wspólnota
Tegorocznej edycji akcji towarzyszyła kampania edukacyjna #MniejPlastiku. Dzieci uczestniczyły w warsztatach, mieszkańcy – w spotkaniach, a media społecznościowe pękały w szwach od relacji i zdjęć z terenów sprzątania. Wszystko po to, by zasada 3R (Reduce, Reuse, Recycle) nie była pustym sloganem, ale codzienną praktyką.
Wszyscy jesteśmy źródłem zanieczyszczenia i wszyscy możemy być jego rozwiązaniem – przypomina Przemysław Przybylski z Credit Agricole, partnera akcji. I trudno się z tym nie zgodzić, patrząc na 25 tysięcy ludzi, którzy zrobili „kawał dobrej, mokrej roboty”.
Dlaczego musimy sprzątać rzeki? Bo zanieczyszczenia wciąż trafiają do Wisły
Choć każda kolejna edycja Akcji Czysta Wisła przynosi ogromne efekty, problem zanieczyszczenia rzek – także Wisły – nie znika. Do rzek wciąż trafiają ścieki z kanalizacji, chemikalia z pól, a także dziesiątki ton śmieci wyrzucanych bezmyślnie do wody i na jej brzegi. Badania pokazują, że zanieczyszczenie Wisły w wielu miejscach jest poważne – nie tylko przez plastik, ale też przez zanieczyszczenia chemiczne i przemysłowe.
Ale właśnie dlatego akcje takie jak ta są bezcenne. Bo są sygnałem, że mimo złych statystyk, mimo wciąż niedoskonałych systemów, są ludzie, którzy działają. I choć nie rozwiążą wszystkiego sami – są początkiem zmiany. Tak, jak Wisła nie rodzi się z jednego źródła, tak czysta rzeka to suma wielu małych decyzji. I każdy może do niej dopisać swój dopływ.
Autor: Admin