Trzy Polki w finale Pucharu Świata we wspinaczce na czas w Krakowie

2 min czytania
Trzy Polki w finale Pucharu Świata we wspinaczce na czas w Krakowie

W niedzielę na krakowskim Rynku Głównym emocje sięgną zenitu! Trzy polskie zawodniczki powalczą o najwyższe laury w finale Pucharu Świata we wspinaczce sportowej na czas. To wyjątkowa okazja, by zobaczyć mistrzów na żywo i poczuć ducha rywalizacji w sercu Małopolski.

  • Finał Pucharu Świata we wspinaczce sportowej na Rynku Głównym w Krakowie
  • Wyjątkowe wyzwania dla zawodników podczas zawodów w Krakowie

Finał Pucharu Świata we wspinaczce sportowej na Rynku Głównym w Krakowie

Już 6 lipca od godziny 12:05 mieszkańcy Krakowa i turyści będą mogli za darmo śledzić zmagania najlepszych wspinaczy świata na specjalnie przygotowanej 15-metrowej ściance usytuowanej na Rynku Głównym. Wśród uczestników finału nie zabraknie naszych rodzimych gwiazd – Aleksandry Mirosław oraz sióstr Aleksandry i Natalii Kałuckich, które po sobotnich eliminacjach pokazały klasę i determinację.

Aleksandra Mirosław, mistrzyni olimpijska i rekordzistka świata, imponowała szybkością, pokonując trasę w czasie 6,26 sekundy. Natalia Kałucka również zaprezentowała świetną formę (6,48 sek.), a jej siostra Aleksandra, która wróciła do rywalizacji po blisko rocznej przerwie spowodowanej studiami matematyki w Edynburgu, zajęła solidne siódme miejsce (6,85 sek.). Jak sama przyznała:

Lubię biegać drugiego dnia, dlatego w niedzielę będę jeszcze szybsza. Najważniejsze, że głowa wytrzymała

.

Wyjątkowe wyzwania dla zawodników podczas zawodów w Krakowie

Uczestnicy zmagań nie ukrywali, że powierzchnia ścianki stawiała przed nimi dodatkowe wyzwania. Pokryta mieszanką farby z piaskiem ściana powodowała ślizganie się, co wymagało od wspinaczy zwiększonej koncentracji i siły już na starcie. Natalia Kałucka podkreśliła:

Ściana nie jest najlepsza, pokryta jest mieszanką farby z piaskiem i zawodnicy się ślizgają. Można na niej jednak pobiec. Potrzeba tylko więcej koncentracji i siły na starcie

. Jej siostra Aleksandra dodała:

Nie jest dobre tarcie. Musiałam zmienić patent na starcie. Każdy ma jednak takie same warunki, będziemy walczyć

.

Warto też wspomnieć o rywalizacji mężczyzn – najlepszy z Polaków, Marcin Dzieński, uplasował się na 38. miejscu z czasem 5,51 sekundy. Eliminacje zdominowali zawodnicy z Indonezji oraz Kazachstanu.

Sensacją dnia była dyskwalifikacja młodego Amerykanina Samuela Watsona, który mimo świetnego wyniku (4,99 sek.) został zdyskwalifikowany za falstart w drugim biegu eliminacyjnym. To przypomnienie, jak ważna jest precyzja i zimna krew podczas tak wymagających zawodów.

Małopolska może być dumna – województwo to zostało wybrane Regionalnym Gospodarzem Pucharu Świata IFSC 2025, co podkreśla rosnące znaczenie regionu na mapie światowego wspinania sportowego.

Na podstawie: Urząd Marszałkowski Kraków

Autor: krystian