Czy cheat day to dobry pomysł?

3 min czytania
Czy cheat day to dobry pomysł?

Cheat day albo jego mniejsza wersja, a więc cheat meal to raj dla każdej osoby na diecie. Jeden dzień, gdzie nie trzeba się kompletnie martwić o kalorie, nie mieć żadnych wyrzutów sumienia i jeść nasze ulubione rzeczy. W zależności od gustu może to być pizza, frytki, burgery, słodycze, ciasta, makarony, schabowy z ziemniakami… wszystko zależy od naszych preferencji. Czy taki dzień ,,oszukiwania” to dobry pomysł?

Cheat day wziął się od … sportu

To właśnie sportowcy wymyślili cheat day. Bardzo restrykcyjna dieta, często mało urozmaicona i intensywne treningi potrafią wykańczać. Dlatego sportowcy pozwalają sobie na taki dzień raz na miesiąc lub dwa. Taki jednodniowy reset może mieć nawet dobre skutki dla naszej diety. Metabolizm musi nagle poradzić sobie z większą niż zwykle ilością kalorii, a więc musi przyspieszyć.

Sytuacja przeciętnej osoby, która jest na diecie wygląda nieco inaczej. Po pierwsze dieta osoby, która ma na celu zrzucenie kilku kilogramów nie będzie tak restrykcyjna jak dieta sportowca, który chce osiągnąć kolejne zwycięstwa w swojej dziedzinie. W zdrowej i zbilansowanej diecie znajdzie się miejsce na słodycze o dobrej jakości oraz ulubione dania w wersji fit. Mniej restrykcyjna dieta oznacza mniejszą potrzebę rzucania się na jedzenie podczas cheat day.

Pamiętajmy też, że jeżeli chudniemy rozsądnie, a więc ok. 0,5 lub 1 kg na tydzień, to cały dzień jedzenia fast foodów czy słodyczy może przekreślić nasze efekty. Szczególnie jeśli cheat day będzie miał miejsce co weekend. Jeżeli koniecznie chcemy zrobić sobie taki dzień szaleństwa, to maksymalnie raz na miesiąc.

Wybierzmy mniej radykalną wersję - cheat meal

Cheat meal to tylko jeden ,,grzeszny” posiłek. Na niego możemy sobie pozwalać częściej, powiedzmy raz w tygodniu. Jeżeli reszta posiłków w ciągu dnia będzie zdrowa i o odpowiedniej kaloryczności i będziemy uprawiać tego dnia aktywność fizyczną, to taki posiłek nie powinien zniweczyć naszych efektów. Jeżeli robimy sobie cały dzień obżarstwa, to często dochodzimy do stanu kiedy kolejny posiłek już nas nie cieszy. Jemy, ponieważ wiemy, że od jutra wracamy do diety. Cheat meal to bardziej racjonalna opcja, którą możemy się bardziej cieszyć. Niedzielny obiad z rodziną, spotkanie ze znajomymi czy ciasto na mieście z koleżanką da nam więcej radości, niż cały dzień obżerania się. Taki jeden grzeszek może nawet pomóc nam w dalszym trzymaniu diety.

Dieta nie musi oznaczać rezygnacji ze wszystkich przyjemności. Znajdź dietetyczne dania https://wszystkocokocham.com.pl/kategoria/gdzie-zdrowo-zjesc/, które lubisz, może okaże się, że nie będziesz czuł potrzeby żadnych ,,cheatów”. Po takich posiłkach czy dniach możemy czuć się ciężko, mieć niestrawność i wzdęcia. Żołądek przyzwyczajony do dietetycznych posiłków będzie miał problem ze strawieniem tłustych, kalorycznych i przetworzonych dań. Jeżeli jednak czujesz potrzebę zjedzenia czegoś kompletnie niedietetycznego, staraj się jeść posiłki ze sprawdzonych miejsc, zrobione z wysokiej jakości składników i nie pozwól, żeby cheat day zamienił się w cheat week.

Autor: Zewnętrzny materiał partnerski

faktykrakowa_kf