Tymczasowy areszt dla 27-letniego oszusta oraz jego o rok młodszej wspólniczki. Para z Warszawy jest podejrzana o to, że pod koniec ubr., podając się za policjantów, oszukali 73-letnią kobietę na kwotę ponad 578 tys. zł.

Pomimo licznych apeli o ostrożność, wciąż w jednostkach Policji zgłaszane są przypadki starszych osób oszukanych na tzw. legendę. Oszuści nadal stosują stały model działania, tzn. wyszukują dane osób starszych, kontaktują się z nimi telefonicznie oraz opowiadają im nieprawdziwe, często dramatyczne historie. Wszystko po to, aby pozyskać oszczędności zgromadzone przez seniorów.

2 grudnia ubr. w Krakowie dokładnie według takiego modus operandi postąpiła para oszustów. Wówczas, 27-latek i jego wspólniczka, podając się za policjantów, przekonali starszą panią mieszkająca w Nowej Hucie, że jej pieniądze znajdujące się na koncie bankowym nie są bezpieczne. Para namówiła kobietę do wybrania oszczędności z banku, które następnie im przekazała, będąc przekonaną, że kiedy zagrożenie minie odzyska swoje pieniądze. W ten sposób oszuści wyłudzili od 73-letniej mieszkanki Krakowa ponad 578 tys. złotych. Seniorka straciła wszystkie swoje oszczędności.

Sprawa została zgłoszona na Policję, a zatrzymaniem sprawców zajęli się policjanci z Wydziału dw. z Przestępczością Przeciwko Mieniu KMP w Krakowie. Śledczy kilka miesięcy analizowali zebrane informacje, przeglądali zapisy z kamer monitoringu, w rezultacie czego wytypowali potencjalnych sprawców. Trop prowadził do Warszawy. Właśnie w stolicy, 5 maja br. funkcjonariusze zatrzymali 27-latka. Kilka dni później, 13 maja br., również w Warszawie zatrzymana została jego 26-letnia wspólniczka.

Policjanci przewieźli oboje do Krakowa. Para przyznała się do zarzucanych czynów. Odpowiedzą za oszustwo (art.286 KK), za co grozi kara pozbawienia wolności do lat 8.

Kilka dni temu, Sąd Rejonowy dla Krakowa Nowej Huty na wniosek Prokuratury Rejonowej dla Krakowa Nowej Huty zastosował wobec mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na 3 miesiące, a wobec kobiety na 2 miesiące.

Sprawa ma charakter rozwojowy.

PAMIĘTAJ !

- Przez telefon każdy może być wnuczkiem, policjantem, urzędnikiem, synem znajomego…

- zachowaj ostrożność gdy odbierasz telefon od osoby podającej się za krewnego lub znajomego będącego w potrzebie finansowej

- nigdy nie wpuszczaj do domu osób, których nie znasz i nie przekazuj im pieniędzy

- policja nigdy nie prosi o przekazanie pieniędzy

- nigdy też nie informuje o przeprowadzanych tajnych akcjach przez telefon

Poniżej przedstawiamy kilka przykładów, jak działają sprawcy.

Metoda na policjanta:

Głos w słuchawce, przedstawia się jako policjant, a następnie informuje swojego rozmówcę, że środki zgromadzone na jego koncie bankowym są zagrożone i tylko współpraca ze strony właściciela oszczędności może pomóc w ich ochronie i ujęciu złodzieja. Aby uwiarygodnić, swoją historię prosi o wybranie numeru alarmowego 112 lub 997, ale jednocześnie nie rozłącza się. Po wybraniu przez ofiarę wskazanego numeru, w słuchawce pojawia się kolejny głos informujący o połączeniu z rzekomym dyżurnym komendy, który potwierdza tożsamość swojego przedmówcy jako policjanta. Kolejno następuje telefoniczne instruowanie seniora, jak ma wypłacić pieniądze i komu je przekazać lub gdzie pozostawić. Oczywiście każdorazowo pojawia się wskazówka, że cała akcja jest tajna i nie należy nikomu o niej wspominać.

Oszuści najczęściej proszą o przekazanie pieniędzy osobie, która się po nie zgłosi albo też przelanie na podane konto bankowe, które rzekomo należy do policji. Coraz częściej, by nie narazić się na zdemaskowanie, złodzieje proszą o pozostawienie pieniędzy np. w koszu na śmieci lub wyrzucenie ich przez okno.

Metoda na wnuczka:

Do seniora dzwoni osoba przedstawiająca się jako wnuczek lub inny członek rodziny, który pilnie potrzebuje pomocy finansowej. Rozmowa zawsze prowadzona jest w taki sposób by ofiara sama podała imię np. wnuczka czy siostrzeńca. Później następuje wypytywanie o zgromadzone oszczędności i opowiadanie wymyślnych historii jak pożyczone pieniądze zostaną spożytkowane i zapewnienie o ich najszybszym zwrocie.

Oczywiście będący w potrzebie członek rodziny nigdy nie może odebrać „pożyczki” osobiście bo właśnie załatwia ważną sprawę, ale ma znajomego który się po nią chętnie zgłosi. Ofiary o tym, że zostały oszukane często orientują się po pewnym czasie, gdy dochodzi do rozmowy z prawdziwym członkiem rodziny, który o pożyczce nic nie wi

Metoda na wypadek:

To kolejny sposób oszustów na wyłudzenie pieniędzy. Oszust dzwoniąc do swojej ofiary przedstawia się jako policjant lub kolega bliskiego członka rodziny. Tym razem wymyśla historię o rzekomym wypadku, którego sprawcą jest osoba bliska ofierze, a jedynym ratunkiem przed tym by nie wpadła w kłopoty i uniknęła kary jest przekazanie osobie „poszkodowanej w wypadku” znacznej sumy pieniędzy. W tym przypadku również okazuje się, że bliski nie może zgłosić się po pieniądze osobiście, bo przecież właśnie składa zeznania w komisariacie. Podobnie jak w metodzie „na wnuczka”, pieniądze od seniora odbiera jego znajomy.